Zobaczyłam moje martwe dziecko

Pewnego dnia zrobiłam sobie test ciążowy. Przez tydzień spóźniał mi się okres i miałam przeczucie, że coś jest nie tak. Wynik był pozytywny – zaszłam w nieplanowaną ciążę. Serce mi stanęło. Pokazałam test ciążowy mojemu narzeczonemu. Ani on, ani ja nie mogliśmy uwierzyć, że zaszłam w nieplanowaną ciążę. Jak to się mogło stać? - to pytanie nasunęło się mi na myśl.
W pewnym momencie mój narzeczony wstał i usiadł przed komputerem. W wyszukiwarce internetowej wpisał takie zdanie: „Nieplanowana ciąża – opcje do wyboru”.
Byliśmy młodzi i studiowaliśmy. Po kilku miesiącach znajomości zaręczyliśmy się. Nie byliśmy gotowi na posiadanie dziecka. Baliśmy się krytyki ze strony naszych rodzin i kolegów z pracy. Przyszło mi na myśl wiele rozwiązań, ale uznałam, że jedynym wyjściem z tej sytuacji jest aborcja. Wiedziałam, że ciąża nie była jeszcze zaawansowana. Z tego powodu postanowiłam dokonać aborcji przez zażycie pigułki poronnej.
Umówiłam się na wizytę do lekarza ginekologa. W poczekalni była bardzo napięta atmosfera z powodu zdenerwowanych kobiet, które również chciały dokonać aborcji. Czułam się rozdarta. Z jednej strony chciałam uciec z tego miejsca i pozostawić swoje nienarodzone dziecko przy życiu. Z drugiej strony wiedziałam, że jeśli nie poddam się aborcji to stanę się obiektem krytyki ze strony najbliższych.
W pewnym momencie lekarz poprosił mnie do gabinetu. Tam zrobił mi badanie USG. Okazało się, że byłam w trzecim tygodniu ciąży. Lekarz był zaskoczony, kiedy mu powiedziałam: „Panie doktorze, wiem, że jestem w ciąży”. Doktor spytał mnie, czy cieszę się z tego powodu. Kiwnęłam głową, że nie. Lekarz powiedział, że jest taka opcja: recepta na pigułki poronne. Kiwnęłam głową na tak. Przez ten gest doktor zrozumiał, że tego chciałam. Przepisał mi receptę na pigułki poronne. Wyszłam z gabinetu bez słowa. W aptece zakupiłam środki poronne. Wróciłam do domu. Siedząc w pokoju gościnnym zażyłam pierwszą pigułkę. W pewnym momencie poczułam w brzuchu tak intensywny ból, że przewróciłam się na podłogę i gryzłam myjkę. Ból był tak przeszywający, że straciłam przytomność. Kilkanaście godzin później obudziłam się. Nie poroniłam, więc zażyłam następną pigułkę. Znowu czułam tak silny ból, że straciłam przytomność. To wszystko trwało przez kilka dni. Ostatecznie pewnego razu wieczorem byłam w pracy. Nagle poczułam w brzuchu tak silne bóle jak podczas krwawienia miesiączkowego. Szybko poszłam do ubikacji. Usiadłam na toalecie. Krew zaczęła wylewać się z moich narządów płciowych. Nagle usłyszałam plusk wody. Wstałam i zobaczyłam na dnie ubikacji niewielki worek, który wyszedł z moich narządów płciowych. To było moje dziecko, które zabiłam po zażyciu pigułki poronnej. Ten widok sprawił, że zakręciło mi się w głowie. Zaczęłam płakać z powodu tego, co zrobiłam.
Aborcja jest aktem tchórzostwa w najpełniejszym znaczeniu tego słowa. Wiem o tym doskonale ponieważ sama okazałam się tchórzem. Opinie innych i utrzymanie „dobrej” reputacji były dla mnie ważniejsze niż życie mojego nienarodzonego dziecka. Aborcji nie da się wymazać z pamięci. Ludzie nie mówią o jej negatywnych skutkach. Dziecko, które rozwija się w łonie matki jest przedłużeniem jej życia i nową istotą ludzką.
Znalazłam przebaczenie w Jezusie Chrystusie. Z drugiej strony wiem, że co się stało, to się nie odstanie.
W tym miejscu, chcę zwrócić się do osób, które myślą o dokonaniu aborcji. Nie jesteś sam/sama. Udaj się do organizacji, niosącym pomoc kobietom, które zaszły w nieplanowaną ciążę. Nie musisz przechodzić i doświadczyć tego wszystkiego, co ja doświadczyłam. Aborcja nie jest jedynym wyborem.
Margaret*
*Imię zmienione ponieważ autorka świadectwa chciała zachować anonimowość.
Tłumaczenie z j.ang. na j.pol: Marcin Rak
Źródło:https://heartbeats.org/2020/02/20/i-took-the-abortion-pill/
Komentarze (0)
Powiązane artykuły
Zabiłam i spłukałam w ubikacji moje nienarodzone dziecko
Po chwili usłyszałam głośny plusk wody. Spojrzałam na muszlę. To, co zobaczyłam obudziło we mnie poczucie winy i obrzydzenia. Na dnie muszli klozetowej była krew i zakrzepy. Oprócz tego zobaczyłam...
Wiedziałam, że zabiłam dziecko, które rozwijało się pod moim sercem
Byłam przestraszona. Bałam się, że rodzice dowiedzą się o nieplanowanej ciąży i sami siłą zabiorą mnie do kliniki aborcyjnej. Myślałam, że jeśli poznają prawdę już nigdy nie będą ze mnie dumni....
Przez łaskę i miłosierdzie
W tamtym momencie poczułam, że potrzebuję Jezusa. Prosiłam Go o pomoc i przebaczenie. Chciałam, aby mnie uleczył. Tamtego dnia znalazłam Jezusa Chrystusa.
Widok mojego martwego dziecka złamał mi serce
Pewnego razu zrobiłam sobie test ciążowy. Wynik był pozytywny – zaszłam w nieplanowaną ciążę. Kiedy mój chłopak dowiedział się o tym powiedział, że nie jest gotowy na ojcostwo. Zaczął...
Poznałam zło antykoncepcji awaryjnej
Chodziłam na randki z chłopakiem. Potem zakochaliśmy się w sobie. Niestety od samego początku naszego związku uprawialiśmy seks, który przejął kontrolę nad nami. Myślałam, że jestem...