żywa Wiara

ArtykułyZOBACZ WSZYSTKIE

Dawna Świątynia Jerozolimska

autor: Joanna Groszek

użytkownik: admin z dnia: 2020-02-27

Izrael to kraj, który poznałam dość niedawno i pokochałam. Zachwycili mnie ludzie, miejsca, zapachy, smaki, muzyka... Kiedy po raz pierwszy jechałam do Jerozolimy, nie sądziłam, że będzie  to miasto do którego zechcę  stale powracać. Najbardziej jednak zauroczyło mnie to codzienne życie „świętego miasta”: tutaj przeszłość miesza się z teraźniejszością, a sacrum z profanum. Właśnie o tym będzie ta opowieść: o Jego ziemi. Ziemi, po której chodził mój Bóg - Mesjasz Izraela – Jezus. Mój Jeszua.

Przyjeżdżając do Izraela nie rozumiałam i nie znałam znaczenia dawnej Świątyni Jerozolimskiej, ani tym bardziej symboliki Ściany Płaczu. Wiedziałam jedynie, że miejsce to jest szczególnie ważne dla Żydów i ich wiary, dlatego należy do niego podchodzić z szacunkiem. O tym, że jest istotne także dla chrześcijan i że ma przepiękną symbolikę, dowiedziałam się dopiero znacznie później.  Kiedy poczytałam trochę więcej o dziejach Izraela, zaczęłam powoli rozumieć znaczenie i wagę dawnej Świątyni Jerozolimskiej. Tej Świątyni,  do której wielokrotnie pielgrzymował również Jezus. Powoli  zaczął mi się wyłaniać obraz przepięknej historii  miłości, wierności i wiary. Dlatego teraz chcę Wam opowiedzieć o tym właśnie miejscu. 
 

W tle widać obszar Wzgórza Świątynnego. Fot. J. Groszek

W Starym Testamencie jest taka historia, która mnie bardzo porusza. Mówi ona o tym, że Bóg zawarł ze Swoim ludem – Narodem Wybranym – przymierze, rodzaj umowy, która regulowała prawa i obowiązki każdej ze stron. To właśnie w momencie zawarcia na górze Synaj przymierza, Izrael  otrzymał Dziesięcioro Przykazań i zobowiązał się do wierności względem Jahwe. Ten dar od Boga – kamienne tablice z Prawem – był tak cenny, że do przechowywania go Izraelici wybudowali Arkę Przymierza. Arka, była to specjalna drewniana skrzynia, cała pokryta złotem. Symbolizowała ona obecność Boga pośród Jego ludu.   W czasie wędrówki Izraelitów przez pustynię,  Arka Przymierza przechowywana była w przenośnym Namiocie Spotkania.  Z czasem jednak, gdy Izraelici osiedlili się już w Ziemi Obiecanej, a Jerozolima stała się stolicą – król Dawid zapragnął, by wybudować świątynię. To już nie miał być tylko przenośny, zwijany namiot, ale trwały, potężny budynek, gdzie swój   „dom” w tzw. Miejscu Najświętszym miała znaleźć Arka Przymierza.
 


W tym miejscu stała kiedyś Świątynia Jerozolimska. Fot. J.Groszek

Marzenie króla Dawida zrealizował - około 960 roku przed Chrystusem  – jego syn Salomon, który podjął się budowy Pierwszej Świątyni Jerozolimskiej. To właśnie ona stała się centrum życia religijnego i społecznego ówczesnego Izraela. To tutaj uwielbiano Boga, tu był sprawowany kult, tu składano ofiary całopalne i ofiary kadzenia. Teren Świątynny podzielony był na dziedziniec, miejsce święte i miejsce najświętsze.
 

Pod "Złotą Kopułą" znajduje się skała Moria na której Abraham miał złożyć w ofierze syna Izaaka. Fot. J. Groszek
 
Na dziedzińcu znajdował się ołtarz całopalenia, na którym składano ofiary ze zwierząt i kadź z brązu, która służyła kapłanom do obmywania rąk i nóg. W środku, w tzw. Miejscu świętym znajdowały się: złoty ołtarz kadzielny do palenia wonnego kadzidła, stół chlebów pokładnych, na którym było 12 chlebów reprezentujących 12 pokoleń Izraela i  siedmioramienny złoty świecznik – jedyne światło w całym tym budynku.  Jednak najważniejsze było ostatnie pomieszczenie – Święte Świętych – miejsce gdzie za zasłoną przechowywana była Arka Przymierza czyli fizyczny dowód przymierza z Bogiem. To miejsce było tak ważne, było tak wielkim sacrum, że mógł do niego wchodzić jedynie Arcykapłan i to raz do roku. Pierwsza Świątynia Jerozolimska została zniszczona przez Babilończyków. Później mozolnie ją odbudowano.
 

Obszar Wzgórza Świątynnego (obecnie kontrolowanego przez stronę arabską) jest jednym z największych obszarów sakralnych na świecie. Fot. J. Groszek
 
Ta z czasów Jezusa, nazywana II Świątynią Jerozolimską lub Świątynią Heroda, niewątpliwie była jednym z architektonicznych cudów świata tamtego okresu. Jednak i ona została zniszczona – tym razem przez wojska rzymskie w 70 roku n.e. – podczas oblężenia Jerozolimy. I choć nigdy już nie została odbudowana, to pamięć o niej do dzisiaj jest żywa i podtrzymywana w narodzie żydowskim.
 

Fragment tzw. "Ściany Płaczu". Fot. J. Groszek
 
Tak zwana „Ściana Płaczu” jest miejscem spotkań i modlitw dla wszystkich Izraelitów.  Jeśli chcecie wiedzieć coś więcej na jej temat to zapraszam Was do oglądnięcia filmu z tego właśnie miejsca.
 

Karteczki z modlitwami wciśniętymi w szczeliny "Ściany Płaczu". Fot. J. Groszek


Młode Żydówki modlące się pod "Ścianą Płaczu". Fot. J. Groszek



Autorka felietonu na tle "Ściany Płaczu". Fot. J. Groszek

 
Jak to wszystko ma się do chrześcijaństwa? Jak to się ma do mnie? Otóż tak: teraz my – wierzący –jesteśmy „żywymi kamieniami”, „żywą świątynią” w której mieszka Bóg. Św. Paweł Apostoł pisze:
 „A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych
 i domownikami Boga – zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha
Ef 2,19-22
 

Kamienie wznoszące się w stronę nieba. Fot. J. Groszek

Joanna Groszek

Komentarze (0)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.