żywa Wiara

ArtykułyZOBACZ WSZYSTKIE

Przeciwnicy tolerancji religijnej

autor: Grzegorz Górny

użytkownik: KlaW z dnia: 2016-09-24

Antioch IV Epifanes znalazł wśród Żydów część elit, które uznały, że Palestyna potrzebuje modernizacji, a warunkiem rozwoju cywilizacyjnego jest porzucenie dawnych wierzeń. To oni postanowili promować wśród zacofanych, ich zdaniem, Izraelitów wartości hellenistyczne.

 

Było to starcie oświecenia z ciemnogrodem, uniwersalizmu cywilizacyjnego z partykularyzmem narodowym, tolerancji wyznaniowej z ciasnotą religijną. Z jednej strony – wysoka kultura, którą przyjmował cywilizowany świat, z drugiej – zamknięty, hermetyczny i archaiczny kult. Z jednej strony – wielki organizm państwowy dysponujący najnowszymi zdobyczami techniki, z drugiej – nieliczny lud pasterzy uzbrojonych w kije. Wynik walki wydawał się przesądzony.

 

Tolerancja kontra fanatyzm

Antioch IV Epifanes, władca starożytnej Syrii z greckiej dynastii Seleucydów, znajdował się u szczytu potęgi. Umocnił wewnętrznie swe państwo, a następnie pokonał Egipt – zdobył twierdzę Peluzjon, zajął Memfis i koronował się tam na króla – następcę faraonów. Opanował także Palestynę, gdzie postanowił zaprowadzić nowe porządki.

Monarcha był nosicielem kultury hellenistycznej. Narodziła się ona na skutek podbojów Aleksandra Wielkiego, który rozszerzył zasięg świata greckiego na obszary państwa Persów. Doszło wówczas do wymieszania się elementów kultury helleńskiej i cywilizacji Wschodu. Głównymi centrami hellenistycznymi stały się: Aleksandria w Egipcie rządzonym przez Ptolemeuszy, Pergamon w Azji Mniejszej pod panowaniem Attalidów, Antiochia w Syrii, w której władzę sprawowali Seleucydzi.

Kultura hellenistyczna cechowała się kosmopolityzmem, indywidualizmem i synkretyzmem religijnym. Było to dokładne przeciwieństwo tego, czym charakteryzował się podbity przez Antiocha IV naród żydowski. Izraelici negatywnie odnosili się do kosmopolityzmu, nie mieszali się z innymi ludami, unikali asymilacji oraz dbali o zachowanie czystości swych obyczajów. Nie byli też indywidualistami, gdyż niezwykle cenili sobie życie wspólnotowe, którego wyrazem było przywiązanie do rodziny oraz narodu. Wreszcie wstrętny był im wszelki synkretyzm religijny. Uważali, że Bóg jest jeden, nie ma żadnego innego poza Nim, a wszyscy bogowie pogan to ułuda (Ps 96, 5).

Helleniści byli tolerancyjni religijnie. Uznawali wielość bóstw i dopuszczali, że każdy może wierzyć w swego boga. Koncepcja monoteistyczna była im zupełnie obca. Dla Antiocha Epifanesa, który sam obdarzał siebie pierwiastkiem boskim, roszczenie, że tylko Bóg Izraelitów jest jedynym Bogiem na świecie, było nie do przyjęcia. W jego oczach Jerozolima stanowiła ośrodek nietolerancji i fanatyzmu.

 

Czystość kontra nieczystość

Dla Izraelitów konfrontacja z potęgą Seleucydów miała nie tyle charakter militarny i polityczny, co duchowy. Przede wszystkim była to dla nich walka czystości z nieczystością – i to na dwóch płaszczyznach: religijnej oraz moralnej.

W judaizmie biblijnym obie te sfery splatały się ze sobą. Ponieważ relacja łącząca Boga z Jego ludem powinna być związkiem oblubieńczym, bałwochwalstwo stawało się odpowiednikiem zdrady małżeńskiej. Już w Księdzie Kapłańskiej akty niewierności Izraela wobec Stwórcy porównane zostały do czynów rozpustnych: Odtąd nie będą składać ofiar demonom, z którymi uprawiali nierząd (Kpł 17, 7). Także starotestamentowi prorocy – jak Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel czy Ozeasz – wskazywali na podobieństwo między grzechem idolatrii a nierządem.

Antioch IV Epifanes przyniósł ze sobą oba rodzaje nieczystości: religijną i moralną. Przede wszystkim sprofanował główny ośrodek kultu judaistycznego, czyli Świątynię Jerozolimską: Wokoła świątyni wylali krew niewinną i samą świątynię zbezcześcili. (...) Na ołtarzu całopalenia wybudowano „ohydę spustoszenia”, a w okolicznych miastach judzkich pobudowano także ołtarze – ofiary kadzielne składano nawet przed drzwiami domów i na ulicach (1 Mch 1, 37. 54-55). Owa „ohyda spustoszenia” to ołtarz najwyższego synkretycznego bóstwa, czyli Zeusa Olimpijskiego, którego Żydzi utożsamiali z Baalem-Szamimem.

Księgi Machabejskie w miarę oględnie opisują to, co zrobili ze świątynią Seleucydzi. Dokładniejszy opis sprofanowania tego miejsca przez Antiocha IV pozostawił grecki historyk Diodor Sycylijski: Przed posągiem i ołtarzem znajdującym się pod gołym niebem złożył ofiarę z ogromnej świni, polał krwią posąg i ołtarz; kazał przyrządzić mięso, jego posoką wymazał tekst świętych ksiąg Mojżesza, zawierających owe prawa nakazujące nienawiść do obcych, i zgasić lampę zwaną przez Żydów nieśmiertelną, która paliła się bezustannie w Świątyni; przedtem jeszcze zmusił kapłana i innych Żydów do spróbowania mięsa.

Biorąc pod uwagę, że świnia była dla Izraelitów zwierzęciem nieczystym, a świątynia – miejscem najświętszym ze świętych, profanacja dokonana przez nosicieli kultury hellenistycznej stanowiła dla Żydów szczyt plugastwa.

 

Geje kontra homofobia

Antiocha niesmakiem napawał również sposób życia Izraelitów, nakładający surową kontrolę na aktywność seksualną. Akty płciowe, zgodnie z nakazem Boga zawartym w Biblii, były usunięte ze sfery publicznej, umieszczone w domu i ograniczone do małżeństwa. Wśród Żydów bezwzględnie zakazane były też praktyki homoseksualne, które Pismo Święte nazywało obrzydliwością w oczach Boga. Żyjący w tamtych czasach autor „Wyroczni Sybilli” pisał, że Żydzi zwracają wielką uwagę na święte małżeństwo i nie wchodzą w bezbożne stosunki z chłopcami, jak czynią to Fenicjanie, Egipcjanie, Rzymianie, Grecy i wiele innych narodów, jak Persowie, Gallowie i cała Azja.

Rygoryzm seksualny oraz nietolerancja wobec homoseksualistów były dla Antiocha i przedstawicieli kultury hellenistycznej dziwną aberracją, którą należało usunąć. W hellenizmie panowała swoboda seksualna, a pederastia stanowiła „naturalny” element obyczajowości. Preferowano zwłaszcza efebofilię, czyli kontakty seksualne z kilkunastoletnimi chłopcami w okresie dojrzewania.

Amerykańska filozof i etyk Martha Nussbaum stwierdza: Starożytne kategorie doświadczeń seksualnych różniły się dość znacznie od naszych własnych. (...) Płeć obiektu (...) sama w sobie nie była moralnie problematyczna. Chłopcy i kobiety bardzo często traktowani są wymiennie jako obiekty pożądania.

W ramach narzucania Żydom kultury hellenistycznej Antioch IV Epifanes zdecydował przeprowadzić w ich kraju swoistą rewolucję seksualną. Wykonawcą jego planu okazał się arcykapłan Jazon, który uzyskał swe stanowisko w niegodny sposób. Postanowił on – jak pisze autor Drugiej Księgi Machabejskiej – narzucać swym rodakom grecki sposób życia (4, 10). Na własny koszt wybudował gimnazjon oraz efebion, do których zapraszał wielu żydowskich chłopców z najlepszych rodzin.

Gimnazjony i efebiony były budynkami przeznaczonymi do ćwiczeń fizycznych. Sport nie stanowił jednak jedynej czynności, którą zajmowali się mężczyźni odwiedzający te miejsca. Główną część gimnazjonu stanowiła palestra – prostokątna budowla z czterema portykami okalającymi kwadratowy dziedziniec.

W swej książce „Obyczaje seksualne starożytnych Greków” Carola Reinsberg pisze: Palestra, gdzie trenowali zarówno chłopcy, jak i dorośli mężczyźni, pod każdym względem sprzyjała pederastii. Obecność takiej ilości nago ćwiczących chłopców wręcz prowokowała do nawiązywania z nimi intymnych znajomości, co ułatwiała fizyczna bliskość, dająca okazję do wymiany spojrzeń, słów, a nawet pieszczot.

Otwarcie gimnazjonu w stolicy Judei oznaczało więc propagowanie homoseksualizmu, w co włączyli się nawet prominentni Żydzi. W Drugiej Księdze Machabejskiej możemy przeczytać, że kapłani nie wykazywali już żadnej gorliwości w służbie ołtarza, ale gardząc świątynią i zaniedbując ofiary, zaraz na sygnał [do rzucania] dyskiem spieszyli się, aby wziąć udział w niezgodnych z Prawem ćwiczeniach palestry (2 Mch 4, 14).

 

Postęp kontra zacofanie

Antiocheńczycy organizowali też często sympozjony, czyli uczty kończące się najczęściej pijaństwami. Podczas owych biesiad uczestnikom nierzadko usługiwały nagie kobiety lub chłopcy. Elementem tych spotkań były również akroamata, czyli widowiska z udziałem muzyków i tancerek, które swymi erotycznymi popisami miały podniecić pijanych widzów i wprowadzić ich w stan dionizyjskiego upojenia. Często był to wstęp do seksualnej orgii, którą zazwyczaj kończyły się sympozjony.

Żydowski badacz Dennis Prager zauważa, że nieskanalizowany popęd płciowy wśród ludów starożytnych doprowadził do seksualizacji najróżniejszych sfer życia – włącznie z religią. Dlatego bogowie wszystkich cywilizacji, w tym mitologii greckiej, angażowali się w relacje seksualne. W niektórych przypadkach przenoszono takie zachowania nawet do miejsc kultu i uprawiano sakralną prostytucję.        

Druga Księga Machabejska tak wspomina okres panowania Antiocha IV Epifanesa: Napór niegodziwości był ciężki i trudny do wytrzymania dla wszystkich. Świątynia była pełna rozpusty i uczt, na których poganie zabawiali się z nierządnicami, a na świętych dziedzińcach zbliżali się do kobiet, ponadto zaś jeszcze do wnętrza świątyni wnosili to, czego się nie godzi (2 Mch 6, 3-4).  

Zwolennicy Antiocha IV Epifanesa należeli do typowej warstwy kompradorskiej (pomocnicy zaborców), która uwierzyła w postęp przyniesiony do Judei na antiocheńskich rydwanach.

A jednak większość Żydów – ta ciemna, konserwatywna masa, na którą oświeceni postępowcy patrzyli z pogardą – okazała się przeciwna tolerancji religijnej i rewolucji seksualnej. Gdy tylko nadarzyła się okazja, wybuchło powstanie Machabeuszów. Seleucydzi zostali pokonani, Jerozolima wyzwolona, a Świątynia oczyszczona i ponownie poświęcona.

Do dziś dnia świat judaistyczny i chrześcijański utożsamia się z tamtym ciemnogrodem, a nie ze światłymi postępowcami. Historia, która wówczas się wydarzyła, pokazuje, że nie ma czegoś takiego, jak determinizm historyczny i dziejowa konieczność. Mała garstka wierna Bogu jest w stanie oprzeć się pogańskim potęgom.

 

Artykuł ukazał się w 49  (wrzesień 2016) numerze Miesięcznika Egzorcysta.
 

Komentarze (1)

Portal zywawiara.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i wypowiedzi zamieszczanych przez internautów. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.

~matka

22.01.2021, godz.14:10

Dziś chyba będzie tak samo. Małą garstka wiernych Ewangelii i nauce Jezusa przeniesie wiatę w drugie stulecie. Mało nas ale z Bogiem damy radę.